piątek, 2 grudnia 2016

Dlaczego warto mieć w domu rośliny?

Dużo ostatnio piszę o roślinach, które warto mieć w domu ze względu na ich korzystny wpływ na nasze samopoczucie. Teraz będzie ogólnie o kolejnej sprawie, o której większość z nas nie myśli. Myślę o zanieczyszczeniu powietrza w pomieszczeniach ozonem, czyli trójatomowym, wysokoreaktywnym tlenem.
Ludzie mieszkający w państwach uprzemysłowionych spędzają od 80 do 90% czasu w pomieszczeniach, w związku z tym zanieczyszczenie powietrza wewnątrz pomieszczeń jest uznawane za jeden z największych czynników zagrażających zdrowiu populacji- badania prowadzone w ramach Programu Rozwojowego Narodów Zjednoczonych pokazały, że dwa miliony ludzi rocznie umiera z powodu kiepskiej jakości powietrza w pomieszczeniach, z kolei inne, że czternaście razy więcej ludzi umiera z powodu kiepskiej jakości powietrza wewnątrz budynków niż na zewnątrz. O warstwie ozonowej wszyscy z nas słyszeli, o jej pozytywnym wpływie na życie na ziemi również. Niestety, ozon wydzielany przez drukarki kopiarki, a także elektrostatyczne filtry powietrza ma negatywny wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie- w skrajnych przypadkach może powodować obrzęk płuc, krwotoki, stany zapalne, a co za tym idzie, upośledzenie funkcji płuc.
Poziom ozonu w powietrzu można obniżyć przy pomocy specjalistycznej aparatury, ale jest to drogie, dlatego na Uniwersytecie w Pensylwanii zbadano wpływ popularnych roślin domowych na poziom trójatomowego tlenu- wybrano sansewerię, zielistkę i epipremium złociste- są tanie, mają dużo liści, są proste w uprawie i mają udowodnione działanie redukujące zanieczyszczenie powietrza innymi składnikami. Rośliny umieszczono w warunkach umożliwiających kontrolę zmiany stężenia ozonu i porównano spadek stężenia tego gazu pomiędzy pomieszczeniami z roślinami, a tymi bez nich. Okazało się, że w pomieszczeniach, gdzie były rośliny spadek stężenia ozonu w powietrzu był szybszy, a efektywność trzech sprawdzanych gatunków roślin była porównywalna.
W sumie uznano, że rośliny mogą być tanią alternatywą ograniczającą zanieczyszczenie powietrza ozonem tam, gdzie zastosowanie drogich rozwiązań nie wchodzi w rachubę.
W sumie, to muszę w końcu postawić sobie coś zielonego w gabinecie, mam nadzieję, że uda mi się to zrobić w najbliższym czasie...
Pisząc tego posta opierałam się na artykule ze strony sciencedaily.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz