piątek, 24 lipca 2015

Koty i niemowlak- okiem praktyka ;)

Niektórzy moi znajomi byli święcie przekonani, że pojawienie się mojej córki na świecie będzie równało się pozbyciu moich trzech kotów. Pomylili się. Koty zostały z nami i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, twierdzę nawet, że bardzo pomagają mi w zachowaniu równowagi psychicznej w te dni, gdy dziecko ciągle płacze i nie wiadomo czemu... Wątpiącym mówiłam, że nawet bardziej bym się bała o stosunki kot- dziecko mając tylko jedno futro, bo zwierzak, który był ciągle w centrum zainteresowania, nagle jest odstawiany na boczny tor. I rzeczywiście, jak na razie zdarzało mi się sprzedawać antydepresanty dla kotów- jedynaków, którzy nie mogli się pogodzić z pojawieniem się konkurencji w domu.
Jak to wygląda przy trójce kotów?? Moim zdaniem trochę śmiesznie. Dwie starsze kocice nie miały żadnego problemu z pojawieniem się Małej, najmłodsza kotka nigdy nie zrobiła jej krzywdy, ale reszta stada profilaktycznie trzymała ją przez kilka miesięcy na dystans. I tak mam piękne zdjęcie małego berbecia śpiącego w beciku, otoczonego z dwóch stron przez starsze kocice.
Obecnie Mała jest na etapie pełzania i niestety, zdarzyło się kilka razy, że dopełzła do kota i wyrwała mu garść sierści. Raz najmłodsza kocica uderzyła ją za to łapą w rękę i odeszła- o dziwo, pomimo tego, że nie obcinam im pazurów, nie było nawet zadraśnięcia, a przecież skóra niemowlęcia jest kilkukrotnie cieńsza od tej u dorosłego- ten kot naprawdę bardzo się postarał, żeby nie skrzywdzić Małej.
Koty najczęściej interesują się dzieckiem, gdy ono śpi- podchodzą wtedy, obwąchują, czasami się położą obok. No i moje najmłodsze futro przeszło samo siebie, gdy w ramach zazdrości o poszerzanie diety niemowlaka, zjadło samą marchewkę ze słoiczka.  Jedyny problem (?) to fakt, że muszę częściej myć zabawki, w tym piankową matę (no dobra, ta się niedługo będzie nadawać do wymiany, bo okazała się świetnym poziomym drapakiem), no i mata edukacyjna jest bardzo często prana, bo koty uwielbiają na niej spać.
Kolejnym zagadnieniem będzie odseparowanie niemowlaka od kocich kuwet, bo z pewnością będą się małemu człowiekowi niesamowicie podobać, ale myślę, że i z tym damy radę :)