niedziela, 19 listopada 2017

Peter Wohlleben "Duchowe życie zwierząt"


To druga pozycja tego autora, którą przeczytałam i jestem coraz bardziej oczarowana. Peter Wohlleben jest leśnikiem, a więc osobą, która naturę ma na wyciągnięcie ręki i praktykiem. Nie można mu więc zarzucić, że nie wie o czym pisze. Cóż, a pisze cudownie- z ogromną miłością zrozumieniem i szacunkiem do przyrody. Lektura tej książki to prawdziwy balsam na duszę miłośnika natury- przy czym powiedzmy sobie szczerze- autor nie jest "oszołomem" popadającym w nadmierną egzaltację, jednak jasno potrafi napisać, że wielu z nas myli się odmawiając zwierzętom odczuwania uczuć takich jak miłość i współczucie. Uświadamia nas , jak okrutni bywamy- po przeczytaniu tej książki na pewno nie spróbuję homarów.
Autor pisze również o wielu innych rzeczach dotyczących emocji odczuwanych przez zwierzęta, często posiłkuje się odniesieniami do opracowań naukowych- to czyni tę książkę świetną lekturą dla osób, które nie przepadają za emocjonalną retoryką niektórych ekologów.
Podsumowując - kolejna pozycja z listy "must read", którą gorąco polecam.

czwartek, 2 listopada 2017

Magdalena Witkiewicz "Szkoła żon"


Dobrałam się do kolejnej pozycji tej autorki i od razu powiem, że się nie zawiodłam. Ta książka opowiada o losach kilku kobiet (przy czym najmłodsza mogłaby być córką najstarszej), które znajdują się na życiowych zakrętach głównie z powodu facetów- wszystkie one spotykają się w "szkole żon" - miejscu, które ma sprawić, że żaden facet ich już nie opuści...
Banał?
Też tak myślałam! - a tutaj figa z makiem- fantastyczna, mądra książka, której lektura nam uzmysławia, że atrakcyjne dla innych jesteśmy wtedy, gdy uważamy się za atrakcyjne oraz to, jak ważne jest, żeby nie zatracić siebie.
Powiem szczerze, że po przeczytaniu dwóch książek tej autorki, staję się jej coraz większą fanką, już nie mogę się doczekać jej kolejnej pozycji...

środa, 1 listopada 2017

Jojo Moyes "Zanim się pojawiłeś"


Dzisiaj będzie o książce, którą powinny przeczytać chyba wszystkie osoby chcące się wypowiadać w temacie wcześniejszego kończenia życia z inicjatywy osoby chorej/po wypadku. Jojo Moyes napisała piękną historię o miłości, która ma dość nieoczekiwany koniec. Niby miało to być kolejne czytadełko, a wyszła książka z bardzo ważnym wielowymiarowym przesłaniem, na dodatek niesamowicie wzruszająca. Okazuje się bowiem, że ułomność jednej ze stron nie jest żadną przeszkodą dla miłości, może jednak sprawiać, że życie jest nie do zniesienia dla osoby która jest niepełnosprawna i to pomimo warunków i możliwości finansowych, których większość ludzi mogłaby pozazdrościć. Pozycja ta budzi refleksje dotyczące jakości życia osób niepełnosprawnych- pokazuje, z jakimi barierami w codziennym życiu muszą sobie radzić oni i ich opiekunowie, a także poziom frustracji i samotności, z którymi muszą się borykać. Po lekturze tej książki wyjrzałam przez okno i zobaczyłam, jak bardzo niedostosowane dla osób niepełnosprawnych są przestrzenie, które w końcu nazywają się "publicznymi" i jak niskim kosztem można by sprawić, żeby nie były miejscami nie do zdobycia dla osób poruszających się na wózkach. Wszystko to nasuwa bardzo smutne refleksje, bo nieraz bardzo egoistycznie dbamy o życie i wolę stwórcy, natomiast nie robimy nic, aby osobom niepełnosprawnym to cenne życie ułatwić.
Kolejna pozycja, którą trzeba przeczytać, choćby po to, żeby wyrobić sobie zdanie na jej temat- proponowałabym jednak robić to w dzień wolny i z paczką chusteczek- jest to pozycja, która może wzbudzać skrajne emocje.