wtorek, 20 grudnia 2016

Hospicjum- to też życie

W tym okresie, gdy zbliżają się Święta, pragnę Was namówić do zatrzymania się, zastanowienia, a być może, także wsparcia tego typu placówek. Wiem, że wiele osób, na które spada obowiązek opieki nad umierającą osobą stara się, szczególnie teraz w pewien sposób odciążyć, również takimi placówkami. Może wsadzę kij w mrowisko, ale daleka jestem od oceniania tych osób. Opieka nad odchodzącym, to przede wszystkim tytaniczny wysiłek psychiczny, a także w dalszej perspektywie, finansowy i fizyczny. Cierpiąca osoba często nie jest już sobą- szczególnie przerzuty atakujące kości są niewyobrażalnie bolesne i potrafią zmienić człowieka nie do poznania. Gdy rodzina jest zostawiona z nim sama, może nie podołać- nie ma w tym nic okrutnego, to jest po prostu ludzkie, szczególnie w naszej kulturze, gdzie śmierć i odchodzenie to pewne tabu. Nic dziwnego, że przy obecnym kulcie piękna i młodości, niektórzy reagują na bliskość śmierci ucieczką. Niemniej jednak, właśnie dlatego, że zarówno osoby znajdujące się w hospicjach, jak i ich rodziny są bardzo często już u kresu sił, myślę, że szczególnie z tego powodu warto okazać im z okazji Świąt, że nie są sami na świecie. Nie chodzi o dawanie nie wiadomo jak drogich prezentów- chodzi o okazanie pamięci, porozmawianie, nawet posiedzenie przy chorym. Mnie zaskoczyło to, że pacjent, który w ciągu dnia dostaje całe opakowanie morfiny plus plastry przeciwbólowe w najwyższej dawce, gdy nie czuje bólu, czyta książki i jest spragniony rozmowy. Wizyta w takim miejscu działa niezwykle otrzeźwiająco- w końcu, śmierć, obok podatków, jest czymś, co czeka każdego z nas. Nie zostawiajmy nikogo w jej obliczu samego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz