niedziela, 28 stycznia 2018

Maria Ulatowska "Przypadki pani Eustaszyny"


Dzisiaj będzie o książce opowiadającej o przygodach tytułowej pani Eustaszyny, która tak naprawdę ma na imię Jadwiga. To jest jedna z tych książek, które rozpogodzą nawet najbardziej pochmurny dzień- głównym zajęciem bohaterki jest organizowanie życia całej swojej rodzinie oraz znajomym- oczywiście pojawiają się przez to problemy, ale wszystko się dobrze kończy. Książka napisana z niesamowitym humorem i ciepłem, naprawdę lektura tej pozycji otula jak ciepły kocyk- gorąco polecam

sobota, 27 stycznia 2018

Andrzej Pilipiuk "Wilcze leże"


Myślę, że niektórzy będą zaskoczeni tą recenzją, bo chyba jeszcze nie pisałam o lekturze tego typu. W sumie nawet nie wiem dlaczego, bo bardzo lubię fantastykę. "Wilcze leże" jest zbiorem opowiadań, w których rzeczy niesamowite mieszają się z realnymi, z resztą bardzo mocno osadzonymi w polskiej historii. W części z nich pojawia się doktor Skórzewski, w innych głównym bohaterem jest Robert Storm, wszystkie czyta się bardzo dobrze, przy czym jest to lektura wymagająca myślenia. Tego autora chyba dopiszę do listy swoich ulubionych- książkę gorąco polecam.

piątek, 12 stycznia 2018

Laila Shukri "Perska miłość"


Dzisiaj będzie o książce, która należy do niezbyt lubianych przeze mnie pozycji pisanych przez kobiety, które zdecydowały się żyć w krajach arabskich i związały się z pochodzącymi stamtąd mężczyznami. Jak wszyscy wiemy, nasze kultury znacznie się od siebie różnią, co powoduje dużo konfliktów, a stosunek całego systemu do kobiet jest szalenie restrykcyjny. Dotąd nie przeczytałam książki z tego gatunku, która skończyłaby się "i żyli długo i szczęśliwie" i ta książka również nie jest wyjątkiem, z tą różnicą, że tutaj w dobrym świetle nie są również pokazane tamtejsze kobiety. Generalnie ta pozycja traktuje o hipokryzji tamtejszego społeczeństwa, a przynajmniej tej jego części, która jest na tyle bogata, że stać ich na wysłanie dzieci do szkół za granicę, pokazuje zderzenie kultur wschodu i zachodu oraz to, jak to wygląda ze strony młodych ludzi pochodzenia arabskiego i ich przyjaciółek z zachodu.
Przyznam szczerze, że ta kultura totalnie mnie nie fascynuje, chociaż może to błąd, biorąc pod uwagę to, że coraz więcej ludzi z tych rejonów mieszka w Polsce. Tą książkę potraktowałam jako miły przerywnik, przyznam, że w tym wypadku wyjątkowo długo było aż za miło. Polecam, jak ktoś lubi ten gatunek lektury, ja pewnie za jakiś czas sięgnę po coś z tej półki.

wtorek, 9 stycznia 2018

Agnieszka Olejnik "Ławeczka pod bzem"


Dzisiaj będzie o kolejnej pozycji, która czekała na odkrycie i znów żałuję, że ta książka leżała zapomniana na półce.
Zacznijmy od tego, że treść zapowiadała się banalnie- oto historia dziewczyny, która wygrała 20 milionów w lotto i co dalej?. Myślałam, że będzie nudno, ale dawno tyle się nie śmiałam podczas lektury- autorka ma fantastyczne poczucie humoru. "Ławeczka pod bzem" jest cudowna, ciepła, a przy tym skłania do refleksji nad tym, co jest w życiu ważne i że niekoniecznie to, co się wydaje. Rzadko się zdarza, żeby sposób pisania autora tak bardzo mi odpowiadał. Po przeczytaniu tej książki jestem pewna- jak tylko zobaczę kolejną pozycję tej autorki, na pewno po nią sięgnę. Gorąco polecam na poprawę humoru lub na podtrzymanie dobrego.

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Magdalena Kordel "Córka wiatrów"


Jest to druga książka tej autorki, którą przeczytałam i wnioski mam te same- tzn. czuję pewien niedosyt - mam to samo wrażenie spłycania niektórych wątków, co w "Wymarzonym domu", co nie zmienia faktu, że lektura to była bardzo przyjemna. Akcja dzieje się głównie w "Wilczym Dworze", a główna bohaterka jest jego właścicielką, zmagającą się z trudami życia codziennego z pomocą wiernej służby. Nie chcę zdradzać akcji, która dzieje się po Powstaniu Listopadowym- przyznam, że trochę się bałam tego rysu historycznego, ale w sumie przeczytałam z dużą przyjemnością i wyjątkowo szybko. Dlatego jest to kolejna pozycja, którą polecam.

sobota, 6 stycznia 2018

Lauren Willig "Ashford Park"


Powiem szczerze, że ta książka dość długo leżała na półce i czekała na swoją kolej (co widać po stanie okładki)- myślałam, że będzie to kolejna ckliwa historia rodzinna, a do takich tytułów zdecydowanie mnie nie ciągnie.
Po skończonej lekturze żałuję każdej chwili, którą ta pozycja na tej półce spędziła.
Z opisów na okładce wynika, że jest to opowieść o losach dwóch kobiet, której akcja toczy się przez cały XX wiek. Cóż, nie zgodzę się- jest to historia tych dwóch kobiet oraz ich potomków, która toczy się od początku do schyłku XX wieku. Są pięknie przedstawione zmiany obyczajów oraz upadek brytyjskiej arystokracji po I Wojnie Światowej. Nie chcę zdradzać za wiele, ale ta historia głęboko mnie poruszyła, a na końcu zaskoczyła. Myślę, że przeczytam ją jeszcze raz, bo (wstyd się przyznać) zanim się wciągnęłam, to odłożyłam ją znów na półkę i później do niej wróciłam... Nie popełniajcie tego błędu co ja- ta pozycja jest warta każdej minuty poświęconej na jej czytanie.

piątek, 5 stycznia 2018

Dorota Schrammek "W słońcu i we mgle"


Ta recenzja będzie totalnie nieobiektywna, a przyczyna jest bardzo prozaiczna- akcja tej książki dzieje się w Wałczu, w którym się wychowałam i za którym bardzo tęsknię. Autorka tak bardzo chciała czytelnika wprowadzić w klimat tego miasta, że opisała nawet naszą wałecką Wandzię i jej historię- postać, która już bardzo mocno wrosła w to miasto. "Magiczna górka" również jest prawdziwa, podobnie jak wiele innych miejsc opisanych w książce.
Jest to powieść o czterech kobietach, które spotkały się w jednym z wałeckich hoteli i o tym, jak tutaj każda z nich zwalczyła swoje demony. Standardowo nie chcę za dużo pisać o akcji- napiszę krótko- to historia o ludzkiej życzliwości, przyjaźni i o tym, jak trudno wygonić niektóre sytuacje ze swojego życia. Jak za ezoteryką nie przepadam, tak w tej pozycji jej dodatek mi nie przeszkadza. Gorąco polecam.

czwartek, 4 stycznia 2018

Noah Strycker "Rzecz o ptakach"


Szczerze mówiąc, nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce- tytuł może mówić wiele i prawie nic. W tym wypadku jest to ta druga opcja. "Rzecz o ptakach" nie jest pozycją wyłącznie o nich- to książka o ludziach, zwierzętach i szeroko pojętej nauce, napisana przez prawdziwego pasjonata. Możemy się z niej dowiedzieć wiele również o metodach badawczych- współczesnych i, mam nadzieję, historycznych. Dla mnie zaskoczeniem było to, że niektóre osoby badające zwierzęta najwyraźniej ich nie lubią (patrz Darwin wrzucający wygrzewające się legwany morskie do morza).
Nie jest to lektura łatwa- autor, aby opisać niektóre zjawiska, sięga po całkiem zaawansowaną matematykę i fizykę, w związku z czym, jeśli chcemy jak najwięcej wynieść z tej lektury, należy się na niej naprawdę skupić. Zapewniam, że ta książka jest tego wysiłku warta.

poniedziałek, 1 stycznia 2018

John Lewis- Stempel "Prywatne życie łąki"


Chyba nikogo, kto czyta mojego bloga, nie dziwi kolejna pozycja przyrodnicza. "Prywatne życie łąki" różni się jednak od innych- jest historią obejmującą rok sztucznego, choć wiekowego tworu opisaną przez jej obecnego właściciela. Autor jest przyrodnikiem - amatorem, z wykształceniem historycznym, co bardzo mocno czuć podczas czytania- lektura tej pozycji, to nie tylko ogrom wiedzy przyrodniczej, ale również bardzo duża dawka wiadomości o kulturze i historii brytyjskiej. Dodatkowo poznajemy życie na brytyjskiej wsi z punktu widzenia rolnika z dziada pradziada, który ma ogromny szacunek zarówno do przyrody, jak i do hodowanych przez siebie zwierząt, co nie przeszkadza mu być myśliwym.
Nie bez przyczyny tym razem zaczęłam od wklejenia tylu zdjęć- wielkim plusem tej pozycji jest sposób wydania- nienachalny, ale nadający odpowiedni klimat podczas czytania. W "Prywatnym życiu łąki" wyjątkowo przypadł mi do gustu.