wtorek, 1 listopada 2016

Zajawki z listopadowego spaceru.

Podobno listopad jest najbardziej depresyjnym miesiącem w roku. Być może, ale moim zdaniem, wszystko zależy od naszego nastawienia. Dojrzała jesień ma swój urok układającej się do snu przyrody...
Dzisiaj nie mogłam wybrać się do stajni, bo miałam wizytę rodziny męża- jego wujostwo z kuzynami przyjechało odwiedzić groby przodków. Są to coroczne wizyty, na które zawsze się cieszę, pozytywni ludzie są zawsze mile widziani w moim domu.
Mała była dzisiaj od rana bardzo marudna, dlatego zostałam oddelegowana na spacer z nią, a szanowny Małż zajął się sprzątaniem. Fotki cykałam z ręki i na szybko, żeby nie denerwować Małej długimi postojami :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz