sobota, 26 listopada 2016

Dokarmianie ptaków - otwieram sezon (z opóźnieniem?)

No właśnie- pytanie z tytułu jest raczej zasadne- dokarmianie powinno się zacząć w momencie, gdy ptaki mają utrudnione zdobywanie pokarmu, tymczasem u nas pokrywy śnieżnej brak,dużo różnych owoców jest jeszcze na drzewach, za to zaczęły się poranne przymrozki i to mnie ostatecznie przekonało do tego, żeby zacząć dokarmianie. Ok, zmobilizował mnie jeszcze mój mąż, który zmontował mi załączony na zdjęciach karmnik- nie pytajcie, skąd wziął takie barwy bojowe dachu, faktem jest, że karmnik został wykonany z przeźroczystego materiału i trzeba było coś zrobić, żeby ptaki się o niego nie rozbijały, biorąc pod uwagę to jak szybko znika z niego pokarm, ptakom te kolory nie przeszkadzają. Kolejna rzecz, której bym się przy nim doczepiła, to brak wyciąganej podłogi- jeśli nie czyścimy miejsca podawania pokarmu, mogą się one stać źródłem zakażenia różnymi chorobami i pasożytami. Z tego powodu lubię karmniki zawieszane w formie tuby, gdzie pokarm wysypuje się do okienka, z którego ptak go pobiera, ale to jest opcja dla małych ptaków i taka sójka już sobie z niego nie poje.
Czym dokarmiam? Na razie króluje słonecznik i zakupione dwie kolby- jedna z insektami, druga ziarnami oleistymi. Przyznam szczerze, że będąc sama z Małą w domu, boję się zabrać za robienie kolb na własną rękę- Mała wszędzie pcha rączki i obawiam się możliwości poparzenia jej przy wytapianiu tłuszczu. Planuję dokupić jeszcze mieszankę dla ptaków zimowych- przy zakupie większych ilości można się zmieścić w 60zł za 25kg. Poza tym, rodzaj wsadzanego do karmnika pokarmu zależy od rodzaju ptaków, jakie planujemy dokarmić- u mnie na razie królują sikory, ale można wsadzać świeże jabłka, rodzynki, owoce czarnego bzu, głogu, róży, jarzębinę - to przyciągnie miękojady.Moja wiedza na ten temat jest ograniczona ale preferują one karmniki naziemne więc na ich obecność w moim karmniku na wysokości pierwszego piętra, raczej liczyć nie mogę. W mojej okolicy mamy dość dużo sierpówek, dla nich będę wystawiać grubą kaszę, pszenicę i czerstwe pieczywo. Wróble dostaną proso i łuskany słonecznik. Wystawię również płatki owsiane, a nuż znajdą amatora?
To, co jest najważniejsze- nie podajemy pokarmów solonych, prowadzą do zaburzenia gospodarki elektrolitowej, mogą nawet doprowadzić do śmierci ptaków. Kolejna sprawa- jak już zaczniemy dokarmiać to robimy to przez całą zimę. I trzecia sprawa- higiena- sprzątajmy karmniki regularnie, żeby nie były źródłem chorób i pasożytów.
Myślę, że warto się trochę postarać- widok dziecka uśmiechniętego od ucha do ucha na widok przylatujących ptaków jest bezcenny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz