niedziela, 6 listopada 2016

Dzień pod znakiem kuchni i porządków

Cóż, fotek niestety nie będzie, bo Szanowny Małż pojechał dzisiaj na uczelnię i zabrał ze sobą aparat. Korzystając z tego, że w okolicznych sklepach pojawiła się gęsina (co w małych miastach nie jest takie oczywiste), postanowiłam dzisiaj przygotować gęsie udka. Skorzystałam z tego przepisu Małż ma się zaraz pojawić i udka sobie powoli dochodzą. Pachną bardzo zachęcająco.
Tymczasem, żeby nie być całkiem głodna z Małą usmażyłam całą furę naleśników- uwielbiam je z powidłami śliwkowymi i dżemem truskawkowym, za to Małż da się pokroić za naleśniki z Nutellą i bananami (niestety, będę musiała coś wymyślić za tą nutelle, bo ona składa się głównie z oleju palmowego, którego unikam...). Żeby były trochę bardziej zdrowe, do ciasta na nie dodałam w równych proporcjach mąkę z pełnego przemiału i zwykłą. Nawiązując do oleju palmowego, to dzisiaj niestety zgrzeszyłam kupując dwa batony zawierające to zło powszechnie występujące- podczas zakupów w supermarkecie Mała sięgnęła dwie sztuki z półki i niestety nie zdążyłam jej ich zabrać zanim je otworzyła. Cóż życie, chyba czas zrobić listę sklepów przyjaznych rodzinom z dziećmi, w których takie rzeczy nie są dostępne dzieciom na wyciągnięcie rączki z wózka.
I kolejna sprawa, którą dzisiaj zrobiłam- dalsze testowanie sody oczyszczonej- tym razem do czyszczenia ubikacji i umywalki- sprawdziła się super. Umywalkę posypałam sodą, a następnie szorstką stroną gąbki przetarłam umywalkę, podobnie zrobiłam z muszlą ustępową, tylko tutaj użyłam do przetarcia szczotki do ubikacji. Efekt nie różni się od tego, po firmowych środkach, za to ja nie mam czerwonych oczu i kataru, jak to mi się ostatnio zdarzało po silnych sklepowych wynalazkach- myślę, że wkrótce znowu będzie relacja z kolejnych testów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz