niedziela, 27 listopada 2016

Cudze chwalimy, swego nie znamy- zaczynamy od początku czyli od słowiańskiej kultury

Trochę już pisałam o patriotyzmie zakupowym i o tym, jak on wpływa na naszą gospodarkę, a także zostawiany przez nas ślad węglowy. Dzisiaj napiszę trochę z innej beczki. Ostatnio zaopatrzyłam się w cudo pt. "Bestiariusz słowiański" i przepadłam. Dlaczego ja się o tym nie uczyłam w szkole? Okazuje się, że w trakcie szkolnej edukacji uczymy się o mitologii greckiej, której jest poświęcone od groma czasu, natomiast nie znamy naszych rodzimych mitów i legend, lub są one omawiane w bardzo okrojony sposób. Nasze rodzime wierzenia są bardzo bogate i nie mniej ciekawe niż te greckie, są natomiast mocno osadzone w naszej rzeczywistości, a także w języku codziennym, o czym często sobie nawet nie zdajemy sprawy. Myślę, że warto poczytać tego typu lekturę, choćby po to, żeby dowiedzieć się jak nasi przodkowie radzili sobie z otaczającą ich rzeczywistością, która w dobie braku wiedzy często stawała się w ich mniemaniu magiczna- jeszcze jestem w trakcie lektury pierwszego tomu, ale już nie mogę się doczekać następnego. Trochę szkoda że ta książka to taki trochę spis, bez bardziej obszernych opisów poszczególnych stworów, ale zasiała we mnie chęć pogłębiania wiedzy na ten temat- powiem krótko porońce, południce, biesy i inne mityczne stwory bardzo mnie wciągnęły i mam nadzieję, że znajdę źródła, żeby więcej się o nich dowiedzieć....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz