czwartek, 23 lutego 2017

Koniec sezonu karmnikowego...

No właśnie, chyba czas powiedzieć: "Dość". Temperatury mamy mocno dodatnie, przymrozków nie ma. Do karmnika przylatują już tylko sikory, które traktują go jako źródło łatwego do zdobycia pokarmu. I choć serce krwawi, to czas najwyższy zaprzestać dokarmiania. Nie oznacza to braku życia w karmniku- wraz z nastaniem cieplejszych dni będę wystawiać miskę z wodą, aby zapewnić ptakom wodę.
Teraz są ostatnie dni na sprzątanie budek lęgowych- można to robić od 16. października do 28. lutego. Od 1. marca budki są traktowane jako miejsce lęgowe i znajdują się pod prawną ochroną. Trochę są te terminy oszukane- budka na naszym orzechu już jest zamieszkana, jak widać, ocieplenie klimatu robi swoje...
O dziwo, Mała już się tak przyzwyczaiła do codziennego dokarmiania, że teraz mam codzienne płacze pod karmnikowym oknem- trudno dziecku wytłumaczyć, że z nastaniem wiosny zaprzestajemy dokarmiania- ale na wytłumaczenie tego tematu mam jeszcze wiele czasu. Jednak cieszy mnie, że mojemu dziecku tak łatwo weszła w krew opieka nad dzikimi ptakami, mam nadzieję, że to początek wychowania młodego, empatycznego człowieka, któremu łatwo będzie przychodziło pomaganie słabszym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz