wtorek, 31 października 2017

Magdalena Kordel "Wymarzony dom"


Kolejna pozycja z serii niezbyt ambitnych czytadeł- powtórzę, że moim zdaniem, to nic złego czytać takie książki, osobiście po długim i męczącym dniu uwielbiam usiąść i poślizgać się po literach, nie angażujący zbyt mocno mózgu. Akurat przy tej pozycji odniosłam wrażenie, że autorka chyba wystraszyła się objętości, jaką zaczęło przybierać jej dzieło, przez co w pewnym momencie pospłaszczała niektóre wątki, niestety, na szkodę tej pozycji. Trochę przykro, bo poruszała tematy naprawdę ważne- jak zaniedbywanie dzieci, problemy alkoholizmu i dorastania.
Mimo wszystko "Wymarzony dom" przeczytałam z przyjemnością i jeśli będzie to pierwsza część serii, to z pewnością je przeczytam.

2 komentarze:

  1. Coraz bardziej doceniam książki Kordel. Dopiero dziś trafiłam na Twój blog. Bardzo mi się tu podoba. Dodaję do obserwowanych i będę zaglądała częściej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, ta autorka bardzo fajnie pisze, na pewno sięgnę po jej inne pozycje. Zapraszam i wpadam z rewizytą :)

    OdpowiedzUsuń